Klasa- 1-1 ogólna rozszerzona.

Klasa w której mamy wiekszośc lekcji. Ogólna rozszerzona znaczy że jeśli wybrałeś np. rozszerzenie matematyczne to masz więcej matematyk itp. szkoła jest prowadzona troche jak te w angli.

Weszla do klasy o 7 i jako pierwsza. Nie chciala sie spoznic a po za tym nadal byla pogubiona w swoim sercu. Nic kompletnie nie rozumiala. Od kiedy poznala kilku chlopakow w miescie probuje poukladac wszystko. Zamknela drzwi sali i usiadla na lawce gdzies pod oknem. Nalozyla sluchawki na uszy i zatopila sie w muzyce.

Wleciał z hukiem do klasy z zapiętą krzywo koszulą, marynarką powieszoną na ramieniu i malinką na szyi.
-Jak dobrze, że zdążyłem.- westchnął z ulgą i usiadł pod ścianą jak najdalej od Miku.

Popatrzala na Gakupo smucac sie. Oposcila glowe tak ze jej oczy byly zasloniete wlosami. Wylaczyla disc-mena i zdjela sluchawki na szyje. - Przepraszam Gakupo ze zachowywalam sie tak dziecinnie. Czy nie moze byc tak jak kiedys????- spytalam nie podnoszac glowy jednak moj glos byl na tyle donosny by uslyszal mnie.

Odsunął się od stołu i położył nogi na sąsiednim krześle.
-Panienka zazdrosna jest?-oblizał kącik ust i spojrzał z pogardą na nią rąbiąc przy tym wredny uśmieszek.

-Juz nie.- podnioslam glowe i usmiechnelam sie do niego.-Jednak mam nadzieje ze to sie zmieni. Moze usiadziemy razem? - spytalam wstajac z lawki i podchodzac do Gakupo. Usiadlam na lawce obok jego lawki i oparlam stopy o blat lawki Gakupo.

Spojrzał na jej szczupłe nogi i przełknął ślinę.
-Co ty się tak mnie uczepiłaś?- prychnął, po czym odwrócił wzrok w stronę tablicy.

-Uwielbiam Cie od malego. Probowalm zapomniec ale nie umiem.-powiedziala wypuszczajac powietrze nerwowo z ust. -Mam cos na twarzy i sie cicho ze mnie smiejesz???-spytalam opierajac lokcie o kolana.

- Zdążyłem.- powiedział z ulgą. Usiadł w ostatniej ławce, schował słuchawki pod bluzkę i oparł się łokciami o stolik.

Weszli równocześnie do klasy. Zdyszany pochylił się i podparł rękami o kolana, żeby złapać oddech.
-Widzisz? zdążyliśmy.- Podniósł się i poklepał go po ramieniu. Myślał, że zaraz wypluje płuca. Rozejrzał się wokoło i ujrzał Gakupo, a przy nim Miku. Podbiegł do niego, usiadł w ławce przed i oparł się torsem o oparcie krzesła.
-Widzę, że nieźle się bawiłeś, nice.- puścił do niego oczko i wyszczerzył zęby.

Zobaczył blondyna, którego poznał w bibliotece i uśmiechnął się do niego. Podszedł do Yumy i jego znajomych. - Cześć. Jestem Tsubame.- uśmiechnął się skromnie.

-Milo mi. Jestem Miku Hatsune.-powiedziala schodzac z lawki i siadajac obok Gakupo.-Czy my sie znamy????-spytala rozowlosego-Przepraszam ale czasami mam skleroze-powiedziala klopoczac sie troszke.

Przechylił głowę na bok i uśmiechnął się radośnie.
-Siedziałem za tobą na auli.- Spojrzał na nią a potem na Gakupo. Nie wiedzę żeby był zachwycony.
Podparł się lewym łokciem o stół a prawą dłonią zaczął wystukiwać rytm.

Usiadł koło Yumy i zaczął rozglądać się po klasie, nie było jeszcze większości osób. - Yuma, znasz tamtego blondyna?

-Raczej nie.- Spojrzał na chłopaka wskazanego przez Tsubame.
-Pytaj się Gakupo. On zna większość.- posłał chytry uśmieszek do wielkoluda.

-Ten blondyn ma na imie Len i mieszka z Gakupo w pokoju-powiedziała. Cóż nie obchodzi mnie to czy Gakupo się podoba mu że siedze z nim czy nie. I tak będe tu siedziała. Pomyślała uparcie.

Weszła do klasy cała zdyszana.
-prze-prze-przepraszam za spóźnienie! Usiadła w wolnej ławce i rozejrzała się po klasie było jeszcze mało osób więc nie spóźniła się tak bardzo. Pomachała z uśmiechem do Lena i Tsubamy, a potem zaczęła czytać książkę.

Dlaczego ona jest taka natrętna? prychnął i spojrzał na szczęśliwą twarz różowowłosego marszcząc przy tym brwi.
-Co ty taki promienny?- Szybkim ruchem podniósł się i przybliżył do niego twarz, gdzie dzieliła ich odległość kilku milimetrów. Kątem oka zauważył lekko zdenerwowanego czarnowłosego. Zorientował się o co chodziło. Znał dobrze te spojrzenie, którym zawsze był obdarzany przez obcych mężczyzn. To była zazdrość. Uniósł kąciki ust i spojrzał maślanym wzrokiem na Yume.
Oczekiwał z niecierpliwością dalszych reakcji Tsubame.

Nie spodobało mu się to co zrobił Gakupo. Przez chwilę patrzał na niego wzrokiem bazyliszka i odwrócił twarz, zaciskając dłoń w pięść.

Wszedł spokonie do klasy jagby nigdy nic. Usiadł pod oknem postawiając skrzypce na oknie i patrzał się na osoby z swojej klasy. Dośc ciekawe osoby.

Nie mogła troche w to uwierzyc. Yuma i Tsubame????? Cóz nie żebym gardziła takimi zwiąskami ale no nie wiem. Patrzałam co robi Gakupo i troche sama się wkurzyłam ale nie z zazdrości tylko z tego że bawi się uczuciami Tsubamy- Hej chłopaki no! Przestań Gakupo się wygłupiac i usiądź prosto. Nauczyciel zaraz przyjdzie- powiedziała troche zirytowana infantylnym zachowaniem Gakupo. W tej chwili do sali wszedł nauczyciel matematyki.

Był trochę zmieszany tą sytuacją. Do Gakupo nie trzymał żalu, bo taki ma charakter i zna go od nie dziś. Troszkę się obawiał jak to przyjmie Tsubame. Wiedział co chłopak do niego czuje, a takia rzecz mogła go trochę urazić. Westchnął głośno i obrócił się w stronę nauczyciela.
-Nie zdążyłem wyjść.- zaśmiał się ironicznie opierając głowę na przedramieniu i zataczając na blacie niewidzialne kółka.

- Za drugim razem się uda.- puścił mu oczko. Kątem oka spoglądał na Gakupo. Frajer, pomyślał uśmiechając się i spojrzał w stronę nauczyciela.

Oddetchneła z ulgą i zaczeła słuchac lekcji. Te 45 minut szybko mineły. Po skończonej lekcji wstała i poszła w kierunku sali swojego rozszerzenia które niedawno zmieniła.

Przez całą lekcję wpatrywał się w Yume. Wiedział, że czarnowłosy coś do niego czuje, ale żeby cukroholik był gejem? Znał go bardzo długo i nigdy nie widział u niego upodobań do mężczyzn. Westchnął głośno i podparł głowę o ścianę. I jeszcze ta dziewczyna.. spojrzał na Miku kątem oka, a na jego twarzy ukazało się niezadowolenie. Gdy rozległ się dzwonek, wstał i przewiesił torbę na ramie. Wymijając bezinteresownie Miku, zmierzył wzrokiem Tsubame i wyszedł.
*Koniec tematu*