Sala Gimnastyczna.

Wielka sala z całym wyposarzeniem.

Weszła do sali i rozejrzała się dookoła. Nikogo nie było. Podeszła do worka treningowego i zaczęła w niego uderzać. Po chwili jednak przestała i usiadła na ławce.

-To jest sala gimnastyczna, ale nie wiem kim jest ta dziewczyna.- zdezorientowany wskazał na nią palcem.

Rozejrzała się dookoła i zobaczyła dwóch chłopaków i jedną dziewczynę. Przewróciła teatralnie oczami i spojrzała na chłopaka o fioletowych włosach. Podeszła bliżej.
- Jestem Ia, teraz już wiesz kim jestem.
Powiedziała a na jej twarzy pojawił się kpiący uśmiech.
- A ty to ?
Podniosła do góry brwi patrząc na niego.

Widział po jej zachowaniu, że nie będzie łatwo jej zamydlić oczu.
-Raczej nie "to" tylko kto.- Odwzajemnił uśmiech.
-Nazywam się Gakupo Kamui, miło mi cię poznać. Przepraszam za moje naganne zachowanie, ale nie spodziewałem się tutaj tak pięknej dziewczyny.- spojrzał jej w oczy.

- Mam nadzieje że nie uraziłam Cię tym .
Skrzyżowała ręce na piersiach patrząc na niego cały czas.
- Taa, mnie również miło. No cóż, niech będzie tym razem Ci wybaczę.
Zaśmiała się melodyjnie patrząc w kolorowe tęczówki chłopaka.
- Niezły bajer, każdej nowej tak mówisz?
Podniosłam pytająco jedną brew ku górze i uśmiechnęłam się wrednie.

-A ty, gdy się spotykasz z innymi najpierw jedziesz po nich jak po psach, a potem jesteś miła?- zapytał wrednie.
-Interesujące..- uśmiechnął się i włożył ręce do kieszeni.

- Widzę że wyciągasz właściwe wnioski .
Zaśmiała się kpiąco i spojrzała na Ciebie.
- Ale skoro jestem taka zła i nie miła to po co tu stoisz i ze mną rozmawiasz?
Przeczesała włosy palcami po czym ponownie spojrzała w twoje oczy i uśmiechnęła się wrednie.

-Masz bardzo interesującą osobowość. To muszę ci przyznać.- zmierzył ją wzrokiem.
-Widzę wyzwanie.- zaśmiał się na głos i przerzucił swój długi kucyk do tyłu.

- Wiem to, ja po prostu jestem sobą.
Spojrzała na niego po czym włożyła ręce do kieszeni dresów.
- A teraz jeśli pozwolisz udam się na krótki spacer po okolicy. Może się nie zgubie.
Odwróciła się i wolnym krokiem ruszyła w stronę wyjścia.

Nie mógł uwierzyć, że go olała i na dodatek ona skończyła rozmowę. Odruchowo podbiegł do niej i złapał ją za ramię.
-Jestem osobą która nie przyjmuje odmowy-. Wyszeptał jej do ucha.

Rin patrzała na nich z tyłu, ściskając ramię brata. Nieznosiła patrzeć na coś takiego. Nagle wskoczyła między nich.
-Dość tego! Oboje jesteście wredni! Bez przesady dopiero co się poznaliście a już drzecie koty!
Naprawdę żal mi patrzeć na tak pochopne i nieczułe osoby! Twarz słodkiej i niewinnej osóbki zamieniła się w stanowczą zdeterminowaną minę.
-Ty! Zwróciła się w stronę Gakupo.
-Ledwo cie znam, ale wiem, że jesteś miłą osobą, lecz nie traktujesz innych poważnie. Nakładasz maskę czarującego romantyka by stłumić to co naprawdę cię gryzie!
A ty! Spojrzała w stronę dziewczyny.
-Jesteś okrutnie nastawiona do ludzi. Nie wiem czy ktoś ci kiedyś coś zrobił, ale nie wszyscy ludzie są tacy i niektórzy mogą ci podarować coś więcej niż tylko swoje towarzystwo mogą obdarzyć cię zaufaniem i prawdziwą przyjaźnią. Po tych słowach zwróciła się w stronę drzwi i wyszła z sali.

- Po pierwsze, weź tą rękę albo Ci ją złamie. Po drugie, jestem osobą która niezbyt liczy Cię z twoim zdaniem.
Powiedziała spokojnie i spojrzała na chłopaka wyczekująco po czym złapała jego nadgarstek i wykręciła.
- A więc, do zobaczenia Gakupo.
Puściła jego nadgarstek i znów ruszyła w stronę wyjścia.

Po chwili odwróciła się i spojrzała na dziewczynę.
- Wiem więcej o życiu niż ty więc z łaski swojej nie wtrącaj się.
Powiedziała wrednie i zaczęła iść.

Im dłużej wysłuchiwał wypowiedzi Ii, tym bardziej był nią zafascynowany.
-To będzie bardzo ciekawy rok szkolny.- wymamrotał.
-Widzisz Len? za kobietą nie nadążysz.- powiedział jakby nigdy nic i odwrócił się w jego stronę.

Staneła i z poważną miną wpatrywała się w odchodzącą dziewczynę. Zacisnęła pięści, odwróciła się, spojrzała na rozmawiającego z Lenem Gakupo i ruszyła przed siebie. niewiędząc gdzie idzie dotarła do Pokoju.

-Przecież na mnie czeka Orochi!!- Spanikował i wybiegł z sali.
-Jak go nauczyciele zobaczą to mi się oberwie!- panikował jeszcze bardziej.

Stał w tym samym miejscu i zastanawiał się co tu właściwie zaszło. Wzruszył ramionami, jeszcze raz spojrzał na salę i wyszedł w stronę akademików.
*Koniec tematu*

Weszla troche zdenerwowana przez Gakupo. Idiota. Poszla do przebieralni i przebrala sie w odpowiedni stroj do cwiczen i wyszla na sale i zaczela sie rozciagac czekajac na nauczycielke.

Po zajęciach ubrała bluzę i poszła do szatni.
*Koniec tematu*